Czy „powrót do podstaw” jest naprawdę tak podstawowy?
Swego czasu nagłówki magazynów branżowych i portale online przez kilka tygodni
były zaśmiecane złymi wiadomościami ponieważ firmy hotelarskie i zarządzający nieruchomościami
w całym kraju ujawniły swoje dochody drugiego kwartału. Meristar, Interstate,
Wyndham, FelCor, Prime, Lodgina, La
Quinta i Candlewood były jednymi z kilku, firm które
opublikowały relacje prasowe na temat strat w RevPar w drugim kwartale w
porównaniu do roku wcześniejszego z 2,4% do 9,2%. Starwood i Marriott
poinformowały, że RevPar spadł o odpowiednio 6,8% i 4,2% rok do roku. Jak byś
oczekiwał, większość relacji prasowych również dotyczyła spadku wskaźnika EBIDA
i dochodów z akcji w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Kiedy zasypywano nas przygnębiającymi wiadomościami, pojawiały się również
nieliczne i okazjonalne pozytywne wyjątki jak poprawiony dochód z rynku czy
pogorszenie RevPar na poziomie niższym niż średnia krajowa. Jednak były to głównie
ukryte próby wpływania na społeczność inwestującą, która nie podejmowała się
dokonywania wnikliwych analiz firm hotelarskich, nawet w dobrych czasach.
Prawie wszystkie firmy przytaczały kulejącą gospodarkę jako zasadniczy powód
spadku sprzedaży. Kilka próbowało rozpraszać złe wiadomości, ogłaszając
drastyczne działania naprawcze, których się podejmowali aby podbudować
zyskowność w świetle niepewnego trzeciego kwartału. Jako przykład - Wyndham
zaraz po ogłoszeniu wyników drugiego kwartału ogłosił cięcia załogi o 850
pracowników. Podobnie Lodgian ogłosił redukcję 62 etatów w samej korporacji.
Niewątpliwie wielu menedżerów firm zarządzających hotelami i regionalni
dyrektorzy – ci, którzy mimo wszystko pozostali, cierpieli z powodu
czterocyfrowego przyrostu w programie lojalnościowym ponieważ organizacje
wpadały w tryb przeżycia, szukając sposobów wyjścia z tego „bagna”. „Plany
redukcji”, „oceny trudności” i „cięcia budżetowe” to tylko kilka ze znanych
zwrotów, jakie usłyszeliśmy w rezultacie opublikowania wiadomości z trzeciego
kwartału, które nie były mniej rozczarowujące niż te ogłoszone kilka tygodni
wcześniej.
Hotele z silną kulturą oportunistyczną, wykorzystały ten okres jako okazję nie
tyle do zabierania ze swojej organizacji, ile do dodawania do niej. „Powrót do
podstaw” to oklepana prawda i brzmi inaczej w artykułach prasowych niż
„zwolnienia z korporacji”, ale byłbyś zaskoczony ile możliwości jest w
odkrywaniu jak daleko od podstaw może dryfować twój hotel. Pomimo skłonności
firm hotelarskich do koncentrowania uwagi podczas czasów przygnębiającej
gospodarki na planach naprawczych i cięciach załogi, argumentowalibyśmy, że o
wiele lepszą taktyką jest poprawianie środków generowania dochodu poprzez
przywrócenie podstawowych i taktycznych praktyk sprzedaży.
Oczywiste powinno być powiązanie pomiędzy agresywnymi działaniami sprzedaży i
dochodem na dostępny pokój (RevPar). Pewien emerytowany już CEO firmy
zarządzającej hotelami powiedział kiedyś „Ilość gotówki w kasie jest
bezpośrednio i dokładnie proporcjonalna do ilości drzwi, do których zapuka
sprzedawca”. Nikt nie może odeprzeć widocznej prawdy w tym wyrażeniu, a jednak
ilu dyrektorów szczególnie patrzy na ilość drzwi, do których rzeczywiście
pukają ich sprzedawcy?
Rzeczywiste sprawdzenie jednego z dyrektorów, z którym ostatnio pracowaliśmy
ujawniło to, kiedy został on zapytany o to, ile rozmów sprzedażowych dokonali
jego menedżerowie sprzedaży w ciągu danego dnia. Nie miał nawet pojęcia jak
często jego menedżerowie wychodzili poza biuro na rozmowy z potencjalnymi
klientami, nie mówiąc już o tym, ile telefonów wykonali, z kim rozmawiali czy
co zostało w rezultacie zamówione. Rzadko brał udział w spotkaniach
sprzedażowych, nigdy nie przeglądał raportów z rozmów i nie upierał się przy
limitach przeprowadzonych rozmów sprzedażowych dla swoich menedżerów. Jego
zaangażowanie w sprzedaż ograniczało się do cotygodniowych spotkań na temat
uaktualnianych prognoz dotyczących sprzedaży pokoi grupom. Mógłbyś pomyśleć, że
ten dyrektor jest zasileniem kolejki bezrobotnych, ale on rzeczywiście cieszył
się dużym szacunkiem swojego szefa i faktycznie prowadził całkiem dobry hotel.
Poniżej przedstawiam kilka zasad „powrotu do podstaw”, taktyk sprzedaży wraz z
kilkoma dobrymi przykładami z hoteli:
Limity rozmów sprzedażowych: Żebyś nie zatracił punktu widzenia z
powyższej anegdoty, korzystamy z limitów rozmów sprzedażowych. To było
popularne w latach osiemdziesiątych potem w latach ’90 wypadło z łask, ale
wierzymy właśnie nadszedł czas na wskrzeszenie tego. Menedżerom sprzedaży
należy określić nasze oczekiwania odnośnie liczby wykonanych telefonów
telemarketingowych oraz zewnętrznych rozmów sprzedażowych, których oczekuje się
od nich co tydzień. Należy dać im odpowiedzialność za wyznaczoną liczbę odwiedzin
strony hotelowej. Powinno się monitorować postęp oraz dyskutować nad
niedoborami i jak je poprawiać. Podstawowe, prawda?
Skupianie się na dziennej sprzedaży: Codziennie rano o 8.15 w odnoszącym
sukcesy hotelu z pełną obsługą w Nashville, dyrektor hotelu pija kawę z
menedżerem sprzedaży i załogą od sprzedaży podczas 15-minutowego spotkania.
Dyskusja jest swobodna, w dobrym nastroju i głównie w celach informacyjnych.
Menedżer sprzedaży podsumowuje co zrobił wczoraj i potwierdza co zamierza robić
dzisiaj. Z kim się kto spotyka? Jacy klienci przyjeżdżają do hotelu i kiedy?
Dyrektor robi notatki i powraca do nich codziennie.
„Jak wczoraj przebiegła ta rozmowa sprzedażowa? – spytał się menedżera
sprzedaży na jednym ze spotkań. On odnosił się do firmy z listy Fortune 500,
której menedżer sprzedaży złożył wizytę dzień wcześniej. Menedżer sprzedaży
odpowiedział, że jego rozmowa przebiegła dobrze i że firma była otwarta na
propozycje. Dyrektor zaznaczył „A co ty na to, abyśmy dzisiaj obaj osobiście
złożyli mu tą ofertę? Czy możesz ustalić godzinę?” On instynktownie wiedział,
że grube ryby lubią być łapane na haczyk przez dobrych „wędkarzy”. Nigdy nie
przeceniaj wpływu, jaki robi na potencjalnego klienta, poświęcenie czasu przez
dyrektora na towarzyszenie w rozmowach sprzedażowych i prośba o ubicie
interesu.
Podczas tego samego spotkania, inny menedżer sprzedaży ogłosił, że zabiera
dzisiaj na lunch członków lokalnego CVB. Dyrektor zapamiętał ten fakt i później
był zauważony podczas lunchu, jak stojąc przy stoliku przedstawiał się i witał
z każdym uściśnięciem dłoni.
Przywództwo w sprzedaży: Czy dyrektor jest włączony w proces sprzedaży?
Czy jest on integralną częścią każdej wycieczki po obiekcie, wraz z menedżerem
sprzedaży uczestniczy w lunchach z ważnym klientem, co najmniej raz w tygodniu
wyjeżdża z hotelu celem przeprowadzania rozmów sprzedażowych i przede
wszystkim, ustanawia ton i daje przykład tego rodzaju intensywności sprzedaży,
jakiej oczekuje od załogi sprzedaży?
W hotelu w Atlancie zarządzanym przez dyrektora, z którym pracowaliśmy, co
tydzień przygotowywana jest lista tych klientów, którzy podpisali kontrakt lub
odesłali umowę z zatwierdzonymi cenami. Dyrektor zabiera tą listę i w każdym
tygodniu poświęca godzinę wykonując telefony do każdego z klientów dziękując im
za nawiązaną współpracę.
Rozpoznanie celów sprzedaży i wyników: Czy cele sprzedaży grupowej są
oczywiste? Czy wszyscy menedżerowie sprzedaży wiedzą, gdzie jest ta „linia
końcowa” i jak blisko mają do niej? Jeden z bardziej dynamicznych działów
sprzedaży hotelu, w którym ostatnio byliśmy, miało jeden z tych tekturowych
termometrów oznaczających ogólny cel załogi i jak blisko mieli oni do jego
osiągnięcia. Podczas gdy wyglądał trochę, jak kampania United Way, załoga była
dumna pokazując go, szczególnie kiedy byli bardzo blisko osiągnięcia swojego
celu.
Może ważniejsze było, co się działo, kiedy załoga go osiągnęła. Dyrektor
naczelny i wszyscy liderzy w hotelu uczcili to specjalnym spotkaniem, gdzie
dawano pochwały i wręczano premie. Okazywano załodze uznanie za osiągnięcie
generalnego celu a poszczególnym osobom wyrażano wdzięczność za ich
uczestnictwo. Amerykański Urząd Pracy odnotował że dominującym powodem,
dlaczego pracownik dobrowolnie odchodzi firmy, jest brak bycia docenionym za ich
wkład i wysiłek. Ta organizacja jasno zrozumiała, ile warta jest pomoc
menedżerom sprzedaży w realizowaniu ich osiągnięć i docenienia ich za ciężką
pracę.
Tworzenie niezatartego wrażenia na potencjalnych klientach: Czy w twoim
hotelu oprowadzane są wycieczki po obiekcie w sposób twórczy, który pozostaje w
pamięci? Większość takich wizyt jest nudnych i dyrektor często w nich nie
uczestniczy. Ale dyrektor naczelny, którego znamy z hotelu w Dallas,
uczestniczył w odwiedzinach przedstawicieli linii lotniczych znanych z kultury,
która zachęcała pracowników do zabawy i bycia sobą.
Pewien wielki mężczyzna, który wcześniej przyszedł, wpłynął na dyrektora po tym
jak, został przedstawiony grupie. Kiedy odwrócił się, aby poprowadzić ich po
hotelu, zauważyli, że ma on z tyłu głowy ręcznie namalowane logo linii
lotniczych.
Chociaż namalowanie loga na twojej głowie nie jest koniecznym „powrotem do
podstaw”, znając swoich klientów, dostosowując się do ich stylu i robiąc coś
godnego zapamiętania z pewnością tak. Jeżeli potencjalny klient byłby jednym z
tych o bardziej statecznej kulturze, ta taktyka może nie byłaby odpowiednia. A
że było inaczej, goście byli entuzjastycznie nastawieni.
W innym przykładzie obiektu, z którym współpracowaliśmy w Orlando, ważny organizator
konferencji przyjeżdżał do hotelu na jego sprawdzenie, jeden z siedmiu
obiektów, które miał zobaczyć w ten dzień. Menedżer sprzedaży otrzymał przed
tym spotkaniem dobre raporty historii grup i dowiedział się, że w zeszłym roku,
grupa tego organizatora w innym hotelu „cierpiała” z powodu problemów z obsługą
pięter, co skłoniło go do poszukiwania innego obiektu.
Aby zapewnić klienta, że ten problem nie powtórzy się na tegorocznym spotkaniu,
dyrektor hotelu zarządził rozwinięcie czerwonego dywanu przy drzwiach
wejściowych i ustawił całą załogą obsługi pięter po obu stronach dywanu. Kiedy
klient wszedł do budynku, wszystkie pokojówki uniosły w łuk swoje miotły nad
dywanem i wiwatowali, kiedy klient doszedł do końca dywanu, gdzie stał dyrektor
i kierownik obsługi pięter, aby uścisnąć dłoń i powitać klienta w hotelu.
Kierownik obsługi pięter osobiście zapewnił klienta, że wszystkie pokojowe
zostaną zaangażowane, aby zapewnić zadowolenie grupy z obsługi. Okazuje się, że
rzeczywiście była.
Sprzedawanie dla „podwórka”: Podstawy zabiegania o klienta pochodzą
również od podjętych agresywnych działań sprzedażowych skierowanych na
podwórko. Podwórko hotelu to promień od jednego do pięciu mil dookoła hotelu i
obejmuje wszystkie potencjalne generatory popytu. Czy twoja załoga sprzedaży
wie, jakie firmy mieszczą się w każdym budynku dookoła ciebie, jaki jest ich
rynkowy potencjał na noclegi, gdzie ci klienci obecnie zatrzymują się (jeżeli
nie w twoim hotelu) i jakie płacą ceny?
Dyrektor, z którym pracowaliśmy z Miami, pewnego dnia zabrał swoją załogę
sprzedaży na dach swojego hotelu. Wskazał palcem na najbliższe biurowce. „Jakie
firmy mieszczą się w tym budynku?” – zapytał. Kiedy odpowiedzi były zbyt
powolne lub zbyt zwięzłe. „Zanotujcie sobie” powiedział – „Pójdziemy tam po
lunchu aby odkryć je”.
Odpowiadanie w trybie pilnym: Jak twoja organizacja sprzedaży żywo
reaguje na zapytania i prośby o oferty? Podczas ostatniej wizyty w dziale
sprzedaży, zaobserwowaliśmy, że w ich skrzynce odbiorczej znajdują się oferty z
przed czterech dni. Zapracowany asystent pochłonięty był innymi sprawami
nadrzędnymi kosztem ofert, które na czas należało wręczyć potencjalnym
klientom. Zasadą działu sprzedaży powinno być oddzwonienie do klienta w ciągu 2
godzin, a w ciągu 24 godzin dostarczenie wszystkich ważnych dokumentów i ofert.
Jeśli inne sprawy przeszkadzają, przeszkol załogę aby dawały ci znać by ustalić
sprawy nadrzędne i by przepływ dokumentów mógł być przetasowany.
Szkolenie ze sprzedaży: Jest powszechną praktyką, że rezygnuje się z
każdego rodzaju szkolenia w ciężkich czasach i może są rozsądne fiskalne powody
na uszczuplenie budżetu. Jesteśmy jednak za tym, że ciągłe szkolenie załogi
sprzedaży w utrzymywaniu dobrych stosunków z kluczowymi klientami, taktykach
negocjacji, próbach zamykania sprzedaży, odpieraniu wątpliwości i innych
podstawach sprzedaży powinno być nieustające i samo w sobie nie musi być
kosztowne. Jeden z menedżerów, którego znamy, rutynowo wykorzystywał ostatnie
piętnaście minut każdego zebrania na błyskawiczne odpieranie powszechnych
obiekcji klientów lub niepożądanych cech hotelu. Ideą miało być wpływanie na
załogę, aby myślała o zasadach i powracała ze sposobem na sprzedaż wokół
przedmiotu.
Parafrazując Woltera, podstawy nie są takie podstawowe. Te rzeczy wydają się
proste, ale odkrywamy, że są wciąż nieobecne w wielu hotelach, z których do nas
dzwoniono z prośbą o pomoc, a jesteśmy gotowi założyć się, że coś dobrego
zostanie uzyskane po podesłaniu tego artykułu do twojego dyrektora czy
menedżera sprzedaży. Podstawy są naprawdę podstawowe. To ułatwia im
realizowanie się poprzez zwykłe zaangażowanie się poświęcenie czasu.
Dale Turner
© Copyright Dale Turner
Tytuł artykułu w oryginale “Lodging Sector Downturn a Good Time to Get Back to
the Basics in Sales”
Reprint i tłumaczenie artykułu przez ehotelarz.com za zgodą autora.
Dale
Turner
- były Prezes Turn Key Hotel Advisors - grupy konsultingowej specjalizującej
się w obszarze zarządzania hotelami oraz nowoczesnymi technologiami
wspierającymi branżę, autor licznych artykułów w magazynach branżowych
Kontakt:
Dale Turner
email: daleturner@mindspring.com
|