Zaczyna się to, kiedy raz na jakiś czas w kasie brakuje pieniędzy.
Później staje się częstsze aż, pewnego dnia zdajesz sobie sprawę, że wśród
twojej załogi jest złodziej. Niestety to nie jest odosobniony przypadek; to
zdarza się cały czas! Na szczęście jest to zazwyczaj jedna osoba, która myśli,
że jest wystarczająco bystra, aby prowadzić tą farsę. To ułatwia wskazanie
winnej osoby.
Prawdopodobnie jest jasno napisane w podręczniku operacyjnym i/lub umowach
zatrudnienia, że kradzieże nie będą tolerowane i będą powodowały natychmiastowe
zwolnienie. Jeżeli nie ma, to powinno być. To wyjaśnij, że nie ma żadnych
drugich szans, kiedy dochodzi do kradzieży. Większość ludzi powie ci, że
złodziej raz złapany, nie przestanie; po prostu zacznie wymyślać inne, nowe
sposoby kradzieży. Miej na uwadze, że nie zawsze chodzi o pieniądze; dla
niektórych osób dreszczykiem emocji jest spróbowanie tego i umknięcie!
Być może jest to uogólnienie, że kasjer lub host prawdopodobnie nie są
złodziejami, i nie z powodu tego, że te stanowiska są zajmowane przez
uczciwszych ludzi. Po prostu, dlatego, że jest to zbyt oczywiste dla kasjera
czy hosta, aby kraść z kasy. Oni są pierwszymi osobami podejrzanymi i wiedzą o
tym. Nie zdziw się, kiedy okaże się, że to ktoś, kto wydaje się nie potrzebować
pieniędzy. To może być ktoś, kto jest towarzyski i lubiący zabawę i wie, że
będzie podejrzewany jako ostatni.
Będziesz musiał zawęzić braki na poszczególne zmiany i systematycznie
eliminować pracowników z kręgu podejrzeń. Musisz mieć całkowicie niepodważalny
dowód, zanim spróbujesz skonfrontować z podejrzanym swoje odkrycia.
Kradzież może mieć także inną formę - pracownik, który rozdaje znajomym i
rodzinie „prezenty” i nie obciąża za napoje, desery itd. Ten typ kradzieży jest
najbardziej zdradliwy i wydaje się dla złodzieja prawie nieszkodliwy. Może to
nie być wcale akt złośliwości; naprawdę; wielu pracowników uważa, że właściciel
restauracji musi być niesamowicie bogaty. Kelner może uważać, że rozdanie kilku
drinków i deserów, tu czy tam, zupełnie nie zaszkodzi. To przecież tylko kilka
drinków i deserów tu i tam! Widzicie, do czego zmierzam.
Proste zestawienie pokazujące koszt każdego pracownika, który tak robi, każdej
nocy w miesiącu może być bardzo skuteczne. Wypisanie kosztów, na które
bezpośrednio wpłynęli nasi obsługujący i rozmawianie o tym na spotkaniach
pracowników powinno powstrzymać sumiennych pracowników przed dalszym szkodzącym
zachowaniem.
Zawsze będą tacy, którym zwyczajnie nie zależy i będą kontynuować takie
zachowanie. Musisz informować, kiedy to odkryjesz i wyciągać odpowiednie
konsekwencje. Jeżeli twoja polityka to „kradzież równa się zwolnienie”, musisz
stosować swoje zasady. Jeżeli raz naciągniesz zasadę dla jednej osoby, będziesz
musiał naginać ją dla wszystkich. Możesz również odejść od swojej polityki
firmy. Kelner będzie mówił i powie innym, że po prostu dostał reprymendę, ale
nadal ma pracę! Tłumaczenie: „Zasady nic nie znaczą dla kierownika/właściciela.
Możemy sobie wziąć stąd wszystko!” Nie masz szacunku i wiarygodności. Nie
zasługujesz na takie dowody uznania.
Polecam rozmowy z twoimi pracownikami na temat najlepszego sposobu na radzenie
sobie z kradzieżami. One będą się zdarzać, ale sprawa ta musi być załatwiona
szybko i bez zbędnych ceregieli.
Susie Ross
|