Piątek 29 Marzec 2024

redakcja@hotelinfo24.pl | Reklama w serwisie

Strona główna » Ciekawostki » Z pamiętnika podróżnika: Polowanie na świąteczny...

Artykuły serwisu


Z pamiętnika podróżnika: Polowanie na świąteczny stolik


Dodano: 2012-04-12

Drukuj


Skuszona licznymi promocjami i ofertami postanawiam jechać na święta do hotelu. Oferta i cena całkiem przyzwoita, przynajmniej z opisu,  jaki przedstawił hotel na swojej stronie internetowej, więc w piękny, słoneczny, choć trochę zimny piątkowy poranek, wsiadam do samochodu.

Hotel na obrzeżach wielkiej aglomeracji miejskiej na północy Polski. Niestety, główna atrakcja to widok na centrum budowlane, co omal nie przyprawiło mnie o palpitacje serca. Wchodzę do hotelu i tu miłe zaskoczenie, przestronny , czysty i dobrze oświetlony holl, na recepcji uśmiechnięta recepcjonistka. Melduje mnie, podaje kartę pobytu i klucz do pokoju, ale ku mojemu zdziwieniu na pytanie: „Jak dojść do pokoju?”,  pani wyciąga kartkę z planem hotelu i jąkając się próbuje wytłumaczyć, gdzie mam iść. Zrozumiałam 2 piętro i powiedziałam: - „Ok, dziękuję poradzę sobie.”

Wjeżdżam na drugie piętro, pokój odnajduję bez trudu, więc tym bardziej zastanawia mnie, w czym miała problem owa recepcjonistka. Przypuszczam, że  została zatrudniona na zlecenie do obsługi świątecznych gości, a dodam, że w hotelu było ich, jak się później dowiedziałam, dwustu.



Pokój to przestronny apartament, dobrze wyposażony, spełniający standardy  czterogwiazdkowego hotelu, jakim ów obiekt jest, no ale cóż, sielanka nie trwała długo, z pięknego oszklonego tarasu widok na centrum budowlane, te same, które zobaczyłam po raz pierwszy w czasie wjazdu do hotelu. No ale na to wpływu zapewne obiekt nie miał. Niezrażona widokiem za oknem, po chwili  udaję się do hotelowego Centrum Spa. Basen duży, ratownik na miejscu. Baseny, jacuzzi i zjeżdżalnie dla dzieci z wodą stanowczo za zimną jak na hotelowe standardy – czyżby oszczędzali na podgrzewaniu wody? W dniu wyjazdu dwustu osób, o dziwo temperatura wody wzrosła.

Masaż całego ciała aromatycznymi olejkami i zabieg algowy na twarz,  jak dla mnie najlepszy punktu całej świątecznej wizyty w tym hotelu. Jasny, rzeczowy kontakt z  personelem. Zabieg na dobrym poziomie. No ale myślę „przez żołądek do serca”, więc na pewno o zmysły węchu i smaku zadbają, przecież jestem na wyjeździe świątecznym.  W piątkowy wieczór, mimo iż stan osobowy gości zapewne znany był dużo wcześniej, brakuje podstawowego asortymentu, a na prośby i sugestie gości o doniesienie brakującego menu, kelnerzy odpowiadają: ”Kuchnia przygotowuje brakujące posiłki na bieżąco, proszę czekać”. Tak więc goście, a w tym i  ja, czatujemy na to, co rzucą na stoły. Jednak najgorsze okazało się  „niedzielne wielkanocne śniadanie”. W hotelu brakowało stolików, a gości pani kierownik sali (nie powiem, że nie była uśmiechnięta) grzecznie prosiła o opuszczenie sali z braku wolnych miejsc. Jedni odchodzili pokornie czekając na swoją kolej, drudzy wszczynali awantury. Były w końcu święta, każdy chciał usiąść przy stole, a nie czekać na wolny  stolik. Zwyczajowo  liczba stołków w restauracji nie równa się liczbie osób możliwych do zameldowania, no ale w tym wyjątkowym czasie, wiedząc, ilu jest gości, można było to zaplanować, choćby wykorzystując inną, większą restaurację w tym hotelu, a taka była. Później  dowiedziałam się od kierownika gastronomii, że większa sala była wykorzystywana na takie potrzeby, no ale cóż, w tym roku postawiono zrobić śniadanie w mniejszej. Skutek było widać gołym okiem. Sfrustrowani goście czatujący na świąteczny stolik. Sama, jako gość, czułam się niekomfortowo wysłuchując tych niepochlebnych komentarzy, tym bardziej, że pracę hotelarza znam od kuchni. Kolejna próba oszczędności w tym hotelu. Menu świąteczne jakoś mało wygórowane jak na czterogwiazdkowy hotel:  jajecznica codziennie, kopytka i parówki także. Dobrze, że w niedzielny poranek była biała kiełbasa, więc można powiedzieć o ”sukcesie kulinarnym”.

W dniu wyjazdu już przetwarzano to, co nie zostało skonsumowane poprzedniego dnia. Dużo lepsze menu obiadokolacyjne - za to plus. Triki kuchni hotelowej, zapewne nikomu nie są obce, ale trzeba to robić umiejętnie. Tym bardziej, że były to święta i każdy oczekiwał czegoś innego. Dla gości jednodniowych i „walk- inów”, powtarzające się menu, nie ma aż takiego znaczenia, gdyż wcale tego nie zauważą, goście przebywający w hotelu parę dni, już tak. Dobrze, że zając, który stał na stole, przypominał wszystkim, z jakiej okazji się tam spotkaliśmy. Takaż to polska gościnność. Jakoś 3 dni przetrwałam, choć nie ukrywam, że oszczędność widać było na każdym kroku, także w wymianie pościeli i ręczników. Pościel, mimo iż w standardach kategoryzacyjnych jest inaczej, wymieniano oszczędnie, a i o tę usługę sama musiałam poprosić, choć to podobno ich standaryzacyjny obowiązek. Zasłonięto się oczywiście ekologią (dobrze, że jest, bo jest na czym się oprzeć). Wiele obiektów prowadzi oszczędną politykę wymiany ręczników i pościeli korzystając na te potrzeby z ekologii, ale zazwyczaj widać to tylko przy okazji oszczędzania na pościeli i środkach czystości. W innych działaniach hotelowych często już ich brak. A gdzie światło ledowe, wykorzystywanie energii odnawialnej na potrzeby ogrzewania obiektu, bioarchitektura, torby papierowe, ekologiczne środki czystości? Byłam jakiś czas temu w innym hotelu, w którym po trzeciej dobie nie zmieniono mi pościeli, tłumacząc się tym, że przecież następnego dnia wyjeżdżam, tak jak pozostała duża grupa innych gości. Tak więc i tam zaoszczędzono zmianę i pranie stu kompletów pościeli. Standardy zapewne wytyczają w wielu obiektach sami hotelarze, kategoryzacja w tej mierze ma mniejsze znaczenie, choć podobno wszyscy dążą do wysokiej jakości obsługi swoich gości hotelowych. Dla wszystkich ekologicznych podróżników polecam stronę http://www.ecohotelsoftheworld.com./,gdzie znajdziecie wiele ekologicznych hoteli na świecie.

Jako obserwator życia hotelowego, w tym pięknym świątecznym czasie, nasuwa się kilka przemyśleń. Polska hotelowa oszczędność nie zna granic. Ale wierzę w to, że nie w każdym polskim hotelu było tak samo, bo znam kilka naprawdę dobrze prowadzonych obiektów, w których polska hotelowa gościnność to podstawa.

A.L


"Z notatnika podróżnika" to cykl artykułów opisujących doświadczenia z pobytów w różnych hotelach - oczami gościa i hotelarza.

 






Komentarze:

Wyjazdy kamperem – sposób na komfort i swobodę podczas urlopu ...więcej»

Gdzie jechać w góry na Święta? Boże Narodzenie w sercu Beskidów, czyli jak zaplanować wyjazd dla całej rodziny? ...więcej»

Hotel w górach: czym się kierować przy wyborze takiego obiektu? ...więcej»

Glamping,czyli wszystko, co powinniście wiedzieć o luksusowych kempingach ...więcej»

Hotel nad jeziorem koło Dębicy ...więcej»

Standardowe procedury check in i check out w hotelu ...więcej»

Pokój hotelowy - definicja, rodzaje, wyposażenie ...więcej»

Czym jest usługa hotelarska? ...więcej»

Test dla hotelarzy 12 - Technik hotelarstwa ...więcej»

Test dla hotelarzy 8 - Technik hotelarstwa ...więcej»

Piękny Pałac, odremontowany i zaadoptowany na...

2018-06-08, 23:45:01 ~Zbigniew Hanke

Też jak jadę na rower to biorę dużą butelkę cisowianki,...

2018-05-15, 12:57:50 ~Agata

Fajnie, że Koneser będzie miał taką bogatą ofertę...

2018-03-24, 18:12:35 ~Karolina

"Prawdopodobnie" ... z tego co widziałem to Golden Tulip...

2018-03-06, 10:02:29 ~Paul VD

Warszawa a szczególnie Praga potrzebowała inwestycji...

2018-02-19, 19:49:28 ~klara

Świetna inicjatywa, podpisuję się obiema rękami. Dzieci...

2018-01-24, 16:51:44 ~anita

Jakie blisko 700 000 skoro nawet nie było pół miliona...

2018-01-16, 13:49:40 ~Brzeski

Koneser dla mieszkańców Pragi i nie tylko to wielka...

2018-01-14, 15:14:12 ~smakosz

Więcej o Dolinie Psarki można znaleźć na...

2018-01-09, 19:03:15 ~Michał

Copyright ©2008-2018 Hotelinfo24.pl - Wszelkie prawa zastrzeżone

O PORTALU | REGULAMIN SERWISU | REKLAMA W PORTALU  | KONTAKT

Ta strona wykorzystuje pliki cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgode na używanie cookie.  Więcej informacji