Celebryci zaczynają się orientować, że posiadanie hotelu to nie tylko dobra zabawa, ale interes który może przynosić zyski.
Aktorka Leslie Caron jest być może najbardziej znana ze swej uroczej dziecięcej roli w filmie ‘Gigi’, a mimo tego całe dziesiątki lat później amerykańscy goście małego zajazdu w Burgundii, którego właścicielką jest aktorka, nie tylko ją rozpoznają, ale często dyskutują o jej filmach.
„Nasi, nie pochodzący stąd klienci, chcieliby opowiedzieć mi swoje wrażenia z filmów, które oglądali i jak one czasami wpływały na ich życie. Lokalni klienci mniej są zainteresowani filmami. Przychodzą do nas ze względu na nasze dobre jedzenie, uprzejmą recepcję, wystrój lokalu i panującą tu atmosferę. Zazwyczaj nie widzieli nawet moich filmów” mówi 78 letnia już dzisiaj aktorka.
Caron stanowi część rozwijającego się trendu: nabywania na własność, przez gwiazdy i celebrytów, hoteli, zajazdów i pensjonatów.
„To samo występuje w przypadku sławnych i znanych szefów kuchni. Zaczęli oni otwierać swoje własne restauracje, a obecnie to aktorzy i aktorki stają się właścicielami hoteli” mówi Lisa Grossberg, dyrektor naczelny nowojorskiego hotelu Buckingham Hotel.
„Hotelarze byli zaangażowani w restauracje prowadzone przez sławnych szefów kuchni już od dłuższego czasu, tak więc jest to racjonalny krok” mówi Katie Davin, profesor nadzwyczajny wydziału zarządzania na uniwersytecie Johnson & Wales University.
Czy celebryci pomagają w przyciąganiu gości? Bez wątpienia, twierdzi Caron, chociaż sumiennie i dyplomatycznie dodaje, że goście przychodzą i przyjeżdżają do tego lokalu również z powodu renomy jej restauracji i piękna francuskich krajobrazów.
„ [Gwiazdy] przyciągają pewien segment rynku, ludzi którzy pragną być widziani w otoczeniu bogatych i sławnych” mówi Grossberg.
Człowiek obdarzony wieloma talentami, Merv Griffin, który był piosenkarzem i przedsiębiorcą zajmującym się grami telewizyjnymi, umarł jako miliarder. Zainicjował powstanie tego trendu już dawno temu poprzez dokonanie zakupu sieci hoteli obejmującej również Beverly Hilton w Beverly Hills. Był nawet właścicielem kasyna w Atlantic City. Jednak ostatnio Hollywood odkryło swoje zainteresowanie hotelami: Na przykład:
• Bono i The Edge z zespołu U2 ocalili od ruiny w 1992 roku stary Clarence Hotel w Dublinie, a w związku z tym zmienili całe sąsiedztwo tego obiektu. Bono i jego zespół regularnie wpadają na drinka do Octagon Bar, ku uciesze jego gości.
• Robert Redford wybudował 66 domków wypoczynkowych, aby pomóc w przyjęciu gości w Utah w 1969 na swoim festiwalu Sundance Film Festival.
• Aktor Robert De Niro jest jednym z właścicieli 88 pokojowego Greenwich Hotel w nowojorskiej dzielnicy TriBeCa na Dolnym Manhattanie
• Była aktorka Doris Day wraz ze swoim synem Terry Melcherem prowadzą Cypress Inn w Carmel. Goście mogą tu przebywać ze swoimi zwierzątkami domowymi.
• The Mission Clinta Eastwooda: farma Ranch Resort przeżywa zapewne szczyt zainteresowania. Farma zlokalizowana również w Carmel została zaadaptowana na potrzeby hotelu
• Gloria Estefan i jej mąż, producent Emilio Estefan Jr., najpierw otworzyli 43 pokojowy Cardozo Hotel w South Beach w Miami. Na początku tego roku para ta otworzyła luksusowy 94 pokojowy Costa d’Este w Vero Beach.
• Aktor John Malkovich znajduje się wśród czterech inwestorów, którzy zakupili 81 pokojowy hotel Big Sleep w Cardiff w 1989 roku. Planuje się uruchomienie kilku następnych obiektów w innych miejscach.
Reżyser filmowy Francis Ford Coppola jest właścicielem wielu hoteli. Stworzył trzy hotele butikowe. Jeden obiekt, Blancaneaux Lodge w Belize, odnalazł w trakcie kręcenia filmu „Apocalypse Now”.
„Obszar wokół był miejscem odosobnionym, położonym z dala od cywilizacji, dzikim, z piękną rzeką i wodospadem, więc pomyślałem, że będzie mi się tu dobrze pisało” mówi reżyser. Korzystał z domku przez kilka lat, traktując go jako osobiste schronienie przed światem, zanim zdecydował się udostępnić je innym gościom.
Eksploatacja domku nie tylko przyniosła mu zyski, ale również tyle pochwał, że postanowił otworzyć jeszcze dwa hotele: Turtle Inn na plaży w Belize i La Lancha w Gwatemali w pobliżu ruin Tikal, miejsca średniowiecznej kultury Majów. Obecnie pracuje nad uruchomieniem czwartego hotelu w Bueonos Aires.
„Zamiast rocznego pobytu w hotelu w trakcie realizacji jakiegoś filmu, zadał sobie pytanie ‘dlaczego by nie kupić hotelu?” mówi Jay Shoemaker, który jest dyrektorem naczelnym przedsiębiorstwa Coppoli.
Hotele Coppoli są generatorami zysków, które są warte „kwot co najmniej ośmiocyfrowych”, mówi Shoemaker. Coppola nie jest jedynie ‘malowanym’ właścicielem. Shoemaker twierdzi, że otrzymuje on codziennie, przez siedem dni w tygodniu, 20 maili związanych z funkcjonowaniem hoteli.
W przypadku Caron, sprawa ma się trochę inaczej. Jej hotel nazywa się „Auberge La Lucarne aux Chouettes” lub „The Owl’s Nest”, czyli „Sowie Gniazdo”. Jest położony 130 kilometrów od Paryża.
Caron mówi, że trafiła do biznesu hotelowego przede wszystkim z powodu swojego zamiłowania do antyków i starych budowli. „Nienawidzę ruin, natomiast przemawia do mnie idea zapraszania ludzi do ciepłych, atrakcyjnych wnętrz, co powoduje, że choć na krótko są szczęśliwi” mówi Caron.
Dwanaście lat temu, Caron rozpoczęła renowację siedemnastowiecznego magazynu i jego adaptację na potrzeby hotelu i restauracji. Dzisiejszy zajazd dysponuje czterema apartamentami, które wyposażono w wiele drobnych elementów mających osobiste zabarwienie.
W pierwszym okresie działalności, Caron wykonywała osobiście wiele prac związanych z zarządzaniem biznesem. Odbierała rozmowy telefoniczne i zajmowała się sporządzaniem rezerwacji.
„Obecnie, robię bardzo dużo – marketing, nadzór, administracja, inwestycje. Nie zajmuję się jednak codziennymi obowiązkami” mówi Caron. Przygotowała posiłek w zajeździe, ale tylko jeden raz. „Nie tylko przygotowałam potrawę, wykonałam również inne prace jak: zmywanie, obieranie, krojenie. Jedyny raz starałam się również podać danie do stolika, ale upadła mi taca z potrawą. Nie jest to więc takie łatwe.” powiedziała.
Niektóre hotele, których właścicielami są celebryci, zostały poddane fali krytyki. Para przebywająca w hotelu South Beach, którego właścicielem są Estefanowie, zgłosiła, że w ich pokoju brak było mydła, personel hotelowy cały czas, praktycznie bez przerw, przemieszczał się w górę i w dół korytarzy używając głośnych krótkofalówek, a w restauracji długo trzeba było oczekiwać, aby być obsłużonym. Na dodatek, tak się złożyło, że przebywali w hotelu, kiedy urodziny obchodziła Estefan, w związku z czym „katowano ich głośną muzyką nawet dobrze już po drugiej w nocy”.
Hotelowi De Niro również się dostało, włącznie z nie przyznaniem przez krytyka New York Timesa, Franka Bruni, żadnej gwiazdki dla jego restauracji Ago, jak również za projekt penthouse’a, który nie zyskał akceptacji miejskiej Komisji Ochrony Zabytków (Landmark Preservation Commission)
.
Niektórzy celebryci są bardziej niż inni zaangażowani w biznes hotelowy. „Im bardziej znany celebryta i im więcej odnosi sukcesów, to istnieje mniejsza szansa, że osobiście będzie się zajmował tym biznesem”, mówi Anna Wood, dyrektorka sprzedaży i marketingu amerykańskiego Clarence.
W przypadku Malkovicha, musi on naprawdę odnosić wielkie sukcesy w swoim zawodzie, ponieważ bardzo mało angażuje się biznesową stronę działalności, jak powiedział jego partner Cosmo Fry.
Bycie właścicielem celebryckiego hotelu może być dobrym pomysłem w pewnych okolicznościach i pod pewnymi warunkami, mówią ludzie z branży hotelowej.
„Jest to dobry pomysł, jeżeli są oni dobrymi biznesmenami i rozumieją na czym polega przemysł hotelarski” mówi David Edelstein, który jest właścicielem firmy z rynku nieruchomości Tristar Capital, która ma w swoich zasobach między innymi W South Beach Hotel & Residences.
„Nazwisko celebryty przyciąga ludzi do hotelu, ale nie sądzę by było to wystarczające, aby zdobyć ich lojalność” mówi Davin z firmy Johnson & Wales. Może także w pewnym, ale niewielkim stopniu przyciągać turystów biznesowych.
„Goście nie są na tyle oślepieni gwiazdami. Wymagają swoich udogodnień biznesowych, przywilejów związanych z gromadzonymi punktami lojalnościowymi i wygodnego łóżka” mówi Davin.
Chard Martin, wiceprezes i partner w biznesowej grupie hotelarskiej Buena Vista Hospitality Group, mówi że hotele będące w posiadaniu celebrytów mogą przynosić zyski pod pewnymi warunkami. „Recepta na to jest taka sama, jak w przypadku innych hoteli: zaangażujcie profesjonalną firmę zarządzającą” mówi Chard.
David Wilkening
| 
