Gwiazdor futbolu poskarżył się, że jego pokój hotelowy z widokiem na ocean i plażę Manly w Sydney nie nadaje się do użytku ponieważ szum morskich fal nie pozwala mu na nocny wypoczynek. Brytyjska turystka w ekskluzywnym kurorcie na karaibskiej wyspie wystąpiła z podobną skargą. Mimo tego, że ze swojego pokoju mogła bezpośrednio wyjść na plażę, to wolałaby tańsze zakwaterowanie, ponieważ hałas fal przybojowych prawdopodobnie przeszkadzał jej we śnie.
A co powiecie na zagranicznego turystę wynajmującego najlepszy, najbardziej znany, pożądany i drogi, afrykański domek myśliwski, z którego rozpościera się znakomity widok na wodopój odwiedzany przez dzikie zwierzęta? Otóż ten turysta narzekał, że jeden ze słoni był wyraźnie pobudzony seksualnie, i że taki widok nieokiełznanej w swej chuci bestii zrujnował jego miesiąc miodowy, powodując „niestosowne” odczucia związane z tą sytuacją.
Źródła związane z przemysłem turystycznym podają, że niektóre skargi spowodowane są autentycznym nieporozumieniem. Inne, jednakże, są dziwacznymi próbami uzyskania odszkodowania.
„Ogólnie rzecz biorąc Australijczycy podchodzą na luzie do podróży i nie przedkładają żadnych dziwnych skarg lub wymagań”, mówi Haydn Long, rzecznik jednego z większych łańcuchów biur podróży, Flight Centre. „Australijczycy są w większości dobrymi turystami, rozumiejącymi, że niektóre rzeczy mogły wyglądać nieco inaczej, niż sposób, w jaki sobie to wyobrażali w Australii.”
Peter Hook, rzecznik największej krajowej grupy hotelowej, Accor Asia Pacific – obejmującej marki: Sofitel, Pullman, Novotel, Mercure, All Seasons, Ibis i Formule 1, zgadza się z taką opinią: „Nietypowe skargi nie są powszechne.” Niemniej, zdarzają się dziwaczne incydenty. Na przykład, spanikowana, zdenerwowana kobieta zadzwoniła na recepcję i energicznie zaprotestowała przeciwko zamykaniu jej w pokoju. Personel był z początku bardzo zaskoczony. Jak się jednak później okazało kobieta ta nigdy przedtem nie przebywała w hotelu i kiedy zobaczyła na klamce od drzwi zawieszkę z napisem „Nie przeszkadzać”, błędnie założyła, że nie powinna ich otwierać, natomiast bez przeszkód mogła przecież opuścić swój pokój.
Następny przykład wydaje się być dowcipem – nie, to nie jest skarga – a opisany został przez amerykańskiego satyryka, z ewidentną skłonnością do toaletowego humoru, który regularnie przebywał w motelach, gdzie deski sedesowe przystrojone były paskami papieru z napisem „Zdezynfekowano dla twego bezpieczeństwa”
Jego psotna rada brzmiała: usuń ostrożnie pasek papieru, za każdym razem kiedy korzystasz z toalety, a następnie załóż go ponownie. Następnie, trzeciego dnia w motelu, „złap” pracownika housekeepingu i powiedz: „Jestem tu od trzech dni i naprawdę muszę już koniecznie skorzystać z toalety. Czy mogę zdjąć ten kawałek papieru z napisem „Zdezynfekowano dla twego bezpieczeństwa”?
Przypadkowo wysiadłem z windy na niewłaściwym piętrze w berlińskim hotelu i wszedłem do pokoju, który jak sądziłem był mój. W tym też momencie usłyszałem przerażony, angielski głos: „Wynoś się – Mam broń i wezwę policję!” Następnego ranka będąc w hotelowym lobby usłyszałem skarżącego się kierownikowi recepcji, angielskiego biznesmena: „Wyprowadzam się. Dzień wcześniej z powodu strasznie niedbałej ochrony gości w tym hotelu, jacyś osobnicy próbowali włamywać się do mojego pokoju w środku nocy.”
W hotelu Novotel w Australii gość poskarżył się, że znalazł ser na talerzu służącym do podawania sera, zażądał jego usunięcia i ponownego podania bez tego niestosownego produktu nabiałowego.
Klient jednej z restauracji tego samego łańcucha hotelowego poskarżył się, że jego zupa była zbyt gęsta i mocna. Okazało się, że przez nieuwagę, zamiast zupy, siorbał po prostu podany mu sos.
Naprawdę szalona, była z kolei, świadoma konieczności swej ochrony, grupa wyznawców UFO, która zorganizowała konferencję w Novotel’u i skarżyła się na ryzyko infiltracji z kosmosu przez przybyszów z obcej planety, ponieważ zamki do sali konferencyjnej nie zostały wymienione.
Jedna z ostatnich skarg złożona przez australijskiego turystę dotyczyła tego, że pokój hotelowy „został urządzony w kobiecym stylu”.
Inny z turystów skorzystał z opcji nocnej podróży pociągiem, z uwagi na korzystniejszą cenę, a następnie poskarżył się, że nie mógł podziwiać europejskiego krajobrazu.
Był też taki przypadek, kiedy jeden z turystów zdołał wsiąść na pokład samolotu udającego się do innego miejsca, niż lot wykupiony przez klienta, a jego obecność nie została wykryta przed startem. Klient ten poskarżył się później, że jego bagażu nie ma w samolocie. Jego bagaż został odprawiony prawidłowo dlatego też przewieziony został zgodnie ze swoim przeznaczeniem.
Po dokonaniu rezerwacji w tanim hotelu na Bali, gdzie nocleg kosztował 12 $, para turystów rozzłościła się ponieważ hotel nie zapewniał bezpłatnej butelkowanej wody.
Elizabeth Clarke, manager w Cruise Centre - oddziale Travelscene American Express w Brisbane, słyszała o wielu dziwnych skargach – jak również o zręcznych odpowiedziach na trudne pytania.
Do najbardziej przez nią ulubionych należą: „Czy kabiny z iluminatorami znajdują się powyżej poziomu wody?”, „Jeżeli zarezerwujemy kabinę z balkonem, to czy ktoś będzie pod nim mógł chodzić?”
Często słyszy się pytania zadawane przez pasażerów po raz pierwszy korzystających z tego rodzaju usług, nie zaznajomionych ze stosowanym w tym przemyśle standardzie all-inclusive, pragnących się dowiedzieć czy cena wycieczki obejmuje jakieś posiłki.
Jednak nie tylko nowicjusze zadają nieoczekiwane pytania. Sharen (Sharen) Shelnutt, dyrektor generalna firmy Travel Specialists w Mosman, Sydney, również należąca do stajni American Express Travelscene, przypomina sobie doświadczonego, rozwścieczonego turystę biznesowego, dzwoniącego z punktu odprawy pasażerów australijskich linii lotniczych Qantas.
Doświadczony globetrotter powiedział, że ma zarezerwowane miejsce w hotelu Best Western w Waszyngtonie, ale skąd ma wiedzieć, który z wielu tych hoteli w mieście ma jego rezerwację? Agent biura podróży wykazując się niezwykłą cierpliwością odpowiedział, że adres hotelu jest wyraźnie wydrukowany na planie podróży, z którego właśnie w tej chwili interesant czytał.
Takie skargi czasami powodują, że personel biura podróży może chwilowo zaniemówić ze zdumienia. Według badania przeprowadzonego przez jedną z brytyjskich firm turystycznych, niektórzy turyści skarżyli się na nieudane wakacje ponieważ cudzoziemcy „nie chcieli mówić po angielsku”.
|
